Mentionsy

akceptacja i uznanie cię nie uratują

pogoń za akceptacją. to ona miała mnie zmienić i dać mi siłę. nie dała nigdy. dało na chwilę, gdy robiłem tiktoki co miały miliony wyświetleń, ale to się skończyło. ale zyskałem coś o niebo większego: swój niezachwiany, prawdziwy głos.

robię to dla tego małego, nieśmiałego chłopaka, który stał z boku, bał się zagadać do dziewczyny, cofał nogę, by nie kopnąć za mocno piłki. dla każdego, kto czuł, że głos mu się łamie, gdy nie umiał się obronić. to moja najtrudniejsza życiowa misja. jestem jak punkrockowa kolęda puszczana w szkolnym radiowęźle. zapraszam.

wesprzyj mnie dobrowolną wpłatą w serwisie Patronite: https://patronite.pl/banal

ig: https://instagram.com/pbialasiewicz/ kontakt: [email protected]

newsletter: http://banal.pl

To jest opowieść o tym, jak miliony wyświetleń prawie zabrały, zniszczyły moją duszę. Zawsze od dziecka chciałem tworzyć. Pamiętam takie zdjęcie, w którym siedzę na kanapie, mam na kolanach keyboard. Mam pewnie z sześć lat pięć. I widać, jaki jestem ucieszony. Stukam pewnie takie dźwięki, które tylko irytują rodziców, ale klaszczu, bo tak trzeba klaskać dziecku, żeby go wspierać. Dobrze by było. Stawałem przed lustrem i wyobrażałem sobie siebie na scenie, gdzie tysiące ludzi skanduje moje im...