Mentionsy

ZE ZMYWAKA NA DWÓR ELŻBIETY II - polski kucharz, który tworzy kuchnię polską na nowo

[REUPLOAD] Rozmowa po raz pierwszy została opublikowana 27.03.2019r. ▶️ posłuchaj też naszej najnowszej rozmowy - spotkanie po 5 latach:

https://open.spotify.com/episode/5ARMU0dGQsZ8QpVMK1Q2Yr?si=eddb2fdd78b844c3

Spodobał Ci się odcinek? Zostaw mi naKAWEk! https://buycoffee.to/zmacznego https://patronite.pl/zmacznego Często, gdy słyszymy określenie "kuchnia polska", przed oczami pojawiają się nam pierogi, bigos oraz kotlety schabowe z ziemniakami i mizerią. Nic dziwnego, skoro właśnie te dania zwykłe pojawiają się na naszych stołach a także "tradycyjnych" i regionalnych restauracjach. Okazuje się jednak, że takie postrzeganie jest dość krzywdzące wobec bogactwa jakie niesie nasza  kuchnia narodowa. Tak naprawdę to, co dzisiaj uważamy za typowo "polskie jedzenie" jest zasługą okresu powojennego. Wiele z obecnych dań pojawiło się w czasie PRL-u, kiedy jedyną pewną rzeczą w sklepach był niedobór wszystkiego. Na szczęście są osoby, które próbują przywrócić jej dawną świetność i przypominają o jej bogactwie. Wśród nich jest Aleksander Baron, Szef Kuchni w restauracji ZONI (Centrum Praskie Koneser na warszawskiej Pradze). W dzisiejszym odcinku podcastu ZMACZNEGO opowiedział mi, nie tylko jak wiele łączy sztukę z jedzenie, ale również za co kocha polską kuchnię.  Dowiesz się m.in.: - Od pracy na zmywaku do szefa kuchni - Aleksander Baron o swojej ścieżce zawodowej - Czy kucharz jest artystą a jedzenie dziełem sztuki? - Jak powstają dania najlepszych kucharzy świata? - Tradycyjna polska kuchnia - co to właściwie oznacza? - Kuchnia polska kiedyś i dziś - Co jedli nasi przodkowie? - Czym jest fine dining? - Dlaczego kochamy kuchnię azjatycką? - Polska kuchnia pobija świat? Czy to w ogóle możliwe? - Czy pierogi to polski street food?

Najciekawsza historia opowiada się przy stole. Nazywam się Małgosia Zmaczyńska i zabiorę Cię w niezwykłą podróż kulinarną. Zmacznego! Wyobraźmy sobie sytuację, w której przyjeżdża do Was znajomy z zagranicy. Wybieracie się z nim na zwiedzanie miasta i w pewnym momencie Wasz koleżka mówi, że trochę zgłodniał. Ale z jednej strony nie zgłodniał na tyle, żeby siadać w restaurację, ponadto szkoda czasu, żeby spokojnie usiąść i zjeść posiłek, najlepiej jakby mógł coś wziąć w rękę i dalej żeb...