Mentionsy

#66 Michał Lubina – „Hedonizm i mizantropia chińskiego imperium”

Spotkaliśmy się z prof. Michałem Lubiną, aby podyskutować o chińskim obwarzanku, ale rozmowa jak zwykle zeszła na manowce. Było więc o pięknym życiu naukowca, III wojnie światowej z perspektywy tajwańskich kuglarzy, przereklamowanej rosyjskiej duszy i wpływie Czyngis-chana na amerykańską konstytucję. Jeśli zaś chodzi o światową geopolitykę, to rzecz jasna nie obyło się bez poruszenia znajdującego szeroki rozgłos tematu wiszącego na włosku doktoratu ;-) Na deser oceniliśmy szanse w starciu amerykańskiego Tysona, który wali w pysk oraz chińskiego Bruce'a Lee, który sypie piaskiem po oczach. Pytanie czy Konfucjusz byłby z nas dumny, pozostawiamy otwartym.

Chińczycy w pewnym sensie są bardzo epikurejscy, docześni, hedonistyczni. Możemy, w zależności od tego, w którą stronę nam bliżej, możemy to ustalać. Ale generalnie przyjemności życiowe, jedzenie, zwłaszcza jedzenie, złośliwie mówią jedyna religia Chin. Wykorzystanie z uroków życia, zarabianie pieniędzy, to się stało wręcz drugą religią obok jedzenia w ostatnich 30 latach. Dla wielu Azjatów te Chiny przy wszystkich ich wadach to jest jednak, no to jednak są nasi, a tu są obcy, biali. To...