Mentionsy
„Dzieci są wymagające". Czy związki bezdzietne z wyboru są szczęśliwsze? | „Porozmawiajmy o miłości z Ewą Woydyłło”, odc. 7
Miłość dwojga ludzi bywa piękna, pełna namiętności, bliskości i wzajemnej fascynacji. Ale co dzieje się z nią, gdy na świecie pojawia się dziecko? Czy rodzicielstwo wzmacnia więź, czy raczej staje się jednym z pierwszych testów dla pary? „Związki z dziećmi są dużo trudniejsze do utrzymania na dobrym poziomie osobistej przyjemności” – mówi psycholożka w rozmowie z Joanną Olekszyk w 7. odcinku podcastu „Porozmawiajmy o miłości z Ewą Woydyłło".
W 7. odcinku podcastu Joanna Olekszyk wraz z Ewą Woydyłło przyglądają się temu, jak rodzicielstwo wpływa na miłość. Czy małżeństwa bezdzietne z wyboru są szczęśliwsze? Jakie pułapki czekają na pary w pierwszych latach po narodzinach dziecka? I co można zrobić, by w tej podróży nie stracić siebie nawzajem? - Kończą się przyjemności, zaczynają się schody - mówi ekspertka. Jak dbać o relację, kiedy codzienność staje się pełna obowiązków i wyzwań?
Zapraszajmy swoje dzieci
Dziecko nie jest przeszkodą w związku – może być jego nową wartością, jeśli świadomie je do relacji „zaprosimy”. Jak to rozumieć? Chodzi o traktowanie dziecka nie jako obowiązku, lecz jako naturalnego uczestnika życia rodzinnego, który daje rodzicom okazję do wzrastania i przeżywania nowych doświadczeń. „Dziecko jest zawsze potencjalnym szczęściem” – przypomina psycholożka.
Trzeba mieć dziecko razem, a nie osobno
- Jeden z pierwszych testów dla pary to moment, gdy pojawia się dziecko – zauważa Ewa Woydyłło. I rzeczywiście, wiele relacji przechodzi wówczas głęboką przemianę. Zakochanie i spontaniczność ustępują miejsca nowym rolom: mamy i taty. Nie wszyscy są na to gotowi, a nierówne zaangażowanie w opiekę nad dzieckiem może prowadzić do frustracji i konfliktów. - Najmniej wsparcia okazują przy dzieciach w naszej kulturze tatusiowie, ale na szczęście to się zmienia – mówi psycholożka.
Częstym błędem rodziców jest „podział obowiązków” w taki sposób, że jedno z nich przejmuje całość troski o dziecko, a drugie zostaje w roli obserwatora. Tymczasem, jak podkreśla Woydyłło, „trzeba mieć dziecko razem, a nie osobno”. Wspólna odpowiedzialność, wsparcie i budowanie bliskości to klucz do tego, by nowa sytuacja nie osłabiła więzi między partnerami.
Kiedy miłość zamienia się w rozczarowanie
Bywa jednak, że narodziny dziecka uwypuklają różnice między partnerami, które wcześniej były niewidoczne. „Zakochałam się, ale jak go poznałam, to go w ogóle nie lubię” – to zdanie mogłoby paść z ust wielu osób, które dopiero po urodzeniu dziecka zobaczyły drugą stronę partnera – jego sposób radzenia sobie z obowiązkami, poziom zaangażowania i emocjonalną dostępność. To moment, w którym miłość może przejść próbę, ale też nabrać nowego znaczenia – jeśli oboje podejdą do tej zmiany świadomie.
Czy rodzice mogą być szczęśliwi?
Wokół rodzicielstwa narosło wiele mitów. Jednym z nich jest przekonanie, że dzieci zawsze scalają związek i są źródłem wyłącznie pozytywnych emocji. Tymczasem Woydyłło zauważa, że „związki z dziećmi są dużo trudniejsze do utrzymania na dobrym poziomie osobistej przyjemności”. Oznacza to, że niezbędna jest praca – zarówno nad związkiem, jak i nad sobą. - Jeżeli jesteś w zgodzie ze sobą, doznajesz coś, co nazywamy satysfakcją – podkreśla psycholożka.
Krytyka nie pomaga ani nam, ani dzieciom
Jednym z największych wyzwań rodzicielstwa jest umiejętność komunikacji – zarówno z partnerem, jak i z dzieckiem. „Jak ja nie lubię krytyki, to krytyka dziecka też mu nie pomoże” – przypomina Woydyłło, zwracając uwagę na to, jak ważne jest budowanie pozytywnych wzorców w rodzinie. Wzajemne wsparcie, docenianie siebie nawzajem i unikanie negatywnych komunikatów to podstawa zdrowej relacji.
Czy da się z powodzeniem łączyć rolę rodzica i kochanka? Jak dbać o namiętność, gdy w domu królują pieluchy i nieprzespane noce? Jakie wyzwania czekają na pary w kolejnych latach wspólnego życia z dziećmi? O tym wszystkim posłuchacie w najnowszym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o miłości z Ewą Woydyłło".
Dzień dobry Ewo. Dzień dobry. Znowu rozmawiamy dzisiaj o miłości. O miłości, zawsze, o miłości nigdy za wiele. O miłości nigdy za wiele też tak uważam, chyba już to mówiłam w którymś wstępie do naszego odcinka, ale dzisiaj będzie taka miłość poszerzona, plus jeden, plus dwa, albo plus większa liczba, bo myślę, że czas, żeby pojawiły się w naszych rozmawach dzieci, które i tak już się pojawiały wcześniej, ale zadam znowu to pytanie, od którego zawsze chcę zaczynać odcinek. Czy dzieci z...
Search in Episode Content
Recent Episodes
-
„Potrafiłem być wierny kochance”. Maciej Maleńc...
11.12.2025 17:05
-
„Przewalać czas na zebraniach dla 10 osób za 1...
10.12.2025 09:54
-
„Wmawia się nam, że mamy znać odpowiedź na każd...
09.12.2025 12:52
-
„Większe ryzyko raka piersi jest, gdy kobieta p...
03.12.2025 09:53
-
„Śpiewałyśmy to tak, jakbyśmy miały pistolet pr...
02.12.2025 16:17
-
„Pokręcenie to jest moje paliwo”. Dlaczego Mari...
28.11.2025 11:41
-
„Jak zatrudniam ludzi, to mam test na jabłko”. ...
26.11.2025 13:49
-
„Cisza jest krępująca dla wielu ludzi”. Czy bli...
25.11.2025 14:24
-
„Mówi się, że policjanci to wyuczeni psychopaci...
24.11.2025 10:23
-
„Jak nie masz poczucia humoru, będziesz gorszym...
21.11.2025 10:09