Mentionsy

Opowieść z irańskiego więzienia // Sepideh Qolian - 3

[muzyka] Rozdział 11. Pojedyncze pismo i list o pikle Pewnej nocy zabrano mnie do makiejach. W porze obiadowej strażnik zwiększa głośność radia, które gra muzykę. Każdy dźwięk inny niż dźwięk tortur jest przyjemny. Głodujemy, ale to nie jedzenie i woda nas przodtrzymują. I nie kurczymy się z powodu jedzenia. To głosy, które poddają się czemuś, czym nie jesteśmy i słyszenie odgłosu pękających kości, które nas skurczyły. My wygłodniali w celi numer 22 aresztów wiedowczego Achwas. Tęsknimy ...