Mentionsy

Układ Sił
25.03.2025 13:08

Espresso US - USA i Rosja w Rijadzie. Szybko nie znaczy dobrze - Eugeniusz Romer, Marek Budzisz

Bez natychmiastowego wspólnego komunikatu zakończyły się rozmowy delegacji amerykańskiej i rosyjskiej w Rijadzie w sprawie Ukrainy. Według źródeł Agencji Reutera, wspólna konkluzja została wypracowana, jednak Rosjanie przesłali ją do Moskwy do analizy i akceptacji. Stacja CBS twierdzi, że obie strony wydadzą komunikat we wtorek. Biały Dom informuje, że dokonał się postęp, a w bliskiej przyszłości pojawią się dobre wiadomości. 

Według rosyjskiej agencji informacyjnej TASS, rzecznik Kremla miał wcześniej powiedzieć, że żadne dokumenty nie zostaną podpisane. Prezydent Stanów Zjednoczonych przekazał, że rozmowy dotyczyły linii demarkacyjnych i elektrowni jądrowych. Wcześniej Donald Trump proponował Ukrainie przejęcie ich przez Waszyngton. 

Według Białego Domu początkowo celem rozmów w Arabii Saudyjskiej miało być zawieszenie broni na Morzu Czarnym. Działania wojenne na tym akwenie są obecnie względnie ograniczone, ponieważ Ukraina zdołała odpędzić rosyjskie okręty za pomocą dronów. 

Wcześniej w rozmowie telefonicznej z Trumpem Władimir Putin nie zgodził się na 30-dniowe zawieszenie broni we wszystkich domenach. Zaakceptował jedynie wstrzymanie wzajemnych ataków powietrznych. Kijów jednak twierdzi, że Rosja przeprowadziła atak rakietowy na Ukrainę w czasie rozmów. Moskwa natomiast informuje, że ukraińska artyleria zabiła sześć osób w obwodzie ługańskim. 

Mamy do czynienia z asymetrią oczekiwań. Z szeregu wypowiedzi, szczególnie z wywiadu, który udzielił Steve Witkoff telewizji Fox, wynika, że Amerykanie chcą szybko osiągnąć rezultaty. Rosjanie próbują to wyzyskać. 

Pytaniem zasadniczym pozostaje, co zrobi z tym administracja Trumpa. Media donoszą, że był zirytowany odmową Putina ws. zawieszenia broni. Atak na Huti i działania Iranu, mające na celu powściągnięcie wojowniczości tych bojowników, będących irańskimi proxy, może utwierdzić go w przekonaniu, że nacisk przynosi rezultaty. 

Ale Rosjanie też mają narzędzia nacisku na państwa Zachodu i je wykorzystują

- tłumaczy Marek Budzisz, ekspert ds. Rosji i postsowieckiego wschodu.