Mentionsy

Układ Sił
12.03.2025 20:18

Espresso US - Trump otwiera kolejny front wojny celnej - Eugeniusz Romer, Filip Dąb-Mirowski

W życie weszły cła nałożone przez administrację amerykańską na stal i aluminium. Stawki wynoszą 25 proc. Mają wpływ nie tylko na ceny samych metali, ale także szerokiej gamy produktów z nich wykonanych, takich części samochodów, maszyn budowlanych czy puszki na napoje. 

Prezydent Donald Trump już w kampanii wyborczej zapowiadał agresywną politykę celną. Stawiał różne cele, takie jak zmuszenie sąsiadów do uszczelnienia granic, wyrównanie bilansu handlowego czy wzmocnienie amerykańskiego przemysłu. 

W warstwie deklaracji Donald Trump próbuje przywrócić przemysł w Ameryce, ochronić rynek wewnętrzny, odbudować amerykańską potęgę gospodarczą, stworzyć nowe miejsca pracy i dzięki temu uczynić amerykański niezależną od tych światowych globalnych łańcuchów produkcyjnych.

 Amerykanie w ostatnich kilku dekadach wyprowadzili całą produkcję na rynki, które oferują dużo niższe koszty pracy. W efekcie klasa średnia amerykańska zaczęła ubożeć. Dzisiaj to właśnie ona wyniosła go do władzy. Jest to więc odpowiedź na potrzeby jego bazy wyborczej.

Niemniej ekonomiści próbują tutaj dopatrywać się jakiegoś drugiego dna. Mówi się o potrzebie wykupu amerykańskich obligacji, taka kumulacja nastąpi mniej więcej w połowie tego roku. Mówi się też na przykład o współdziałaniu z innymi krajami na rzecz osłabienia amerykańskiej waluty, by wzmocnić eksport. 

Wychodzi to dość dziwnie. Dzisiejszy świat nie jest tym samym, który obserwowaliśmy w XIX i XX wieku. Pierwsze efekty to jest utrata zaufania do Stanów Zjednoczonych jako partnera nie tylko gospodarczego, ale także politycznego czy też zakresie bezpieczeństwa, a także gwałtowny wzrost cen oraz ucieczka kapitału 

- tłumaczy Filip Dąb-Mirowski, współpracownik Układu Sił.