Mentionsy

Układ Sił
25.03.2025 20:03

Espresso US - Polityka na X, plany ataku na Signalu - Eugeniusz Romer, Rafał Michalski

Jeffrey Goldberg, redaktor naczelny czasopisma The Atlantic twierdzi, że został dodany do grupowego czatu w komunikatorze Signal, w którym najważniejsi członkowie administracji amerykańskiej planowali atak na bojowników Huti w Jemenie. Mieli do niego należeć m.in. wiceprezydent J.D. Vance, sekretarz obrony Pete Hegseth oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz. 

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych powiedział, że rozmowa ujawniona przez Goldberga wydaje się autentyczna. Vance miał twierdzić, że atak jest błędem, ponieważ niewielki odsetek amerykańskiego handlu przechodzi przez Kanał Sueski, a uderzenie zwiększa ryzyko wzrostu cen ropy. Ocenił, że Huti to problem przede wszystkim dla Europy. Waltz miał napisać, że rozważa w jaki sposób można obciążyć Europejczyków kosztami. Hegseth z kolei, że nienawidzi europejskiego pasożytnictwa. 

- Może wydawać się to zaskakujące, ale w USA nie ma jednej ustawy dotyczącej ochrony informacji o nadanej klauzuli tajności. Większość przepisów jest porozrzucana pomiędzy dwudziestoma rozporządzeniami wykonawczymi. Każda administracja próbowała wprowadzać swoje własne zmiany, a poszczególne departamenty mogły decydować, w jaki sposób wypełniać te rozporządzenia.  

Obecnie w USA dokumenty tajne dzielone są na pierwotne, których ujawnienie mogłoby zaszkodzić bezpieczeństwu narodowemu i pochodne, w których są elementy pierwotne. Informacje ws. ataku na Hutich należy sklasyfikować jako pierwotne, ich ujawnienie mogło narazić na niebezpieczeństwo żołnierzy biorących udział w operacji. 

Jest jedna ustawa – z 1917 roku, która w sposób ogólny zabrania ujawniania w sposób szkodliwy tajnych informacji. To jednak rząd ustala, co można uznać za szkodliwe. Czy w tym przypadku tak stwierdzi? Można się spodziewać, że nie. Jeżeli ktoś poniesie konsekwencje, to być może Mike Waltz, który po pierwsze przypadkiem dodał Goldberga do chatu, po drugie nie jest lubiany przez amerykańską nową prawicę

- tłumaczy Rafał Michalski, amerykanista i współpracownik Układu Sił.