Mentionsy

Radio Wnet
14.11.2025 15:59

„Strach każdego dnia”. Siostry z Damaszku o przemocy, presji i znikających ludziach

Szkoła należąca do greckokatolickiego patriarchatu leży na styku dwóch skonfliktowanych miejscowości: sunnickiej Mulejhy oraz Dżaramany, zamieszkanej głównie przez druzów i chrześcijan. W tym miejscu granica między codziennością a zagrożeniem bywa wyjątkowo cienka.

Dyrektorka szkoły – jedna z sióstr Miłosierdzia – w rozmowie z korespondentem Radia Wnet Mikołajem Murkocińskim wraca pamięcią do nocy, która przypomniała im, jak bardzo niepewne jest bezpieczeństwo w tej części Syrii. W kwietniu budynek szkoły znalazł się dosłownie „między dwiema stronami konfliktu”. Siostra wspomina dramatyczne przebudzenie.

Obudziły nas nocne strzały. Milicja z Mulejhy próbowała zaatakować Dżaramanę. Budynek został ostrzelany. Wybite szyby, uszkodzone ściany. My, siostry, pozostałyśmy, żeby chronić szkołę

– mówi.

Zakonnice nie opuściły miejsca nawet wtedy, gdy wokół zaczęły gromadzić się uzbrojone grupy. Opisują sytuację, w której budynek – strategicznie położony – stał się potencjalnym punktem osłony dla bojowników.

Milicje otaczały teren szkoły, próbując wykorzystywać budynek jako osłonę do ostrzału Dżaramany, ale nie weszły do środka. Odmówiłyśmy otwarcia szkoły, choć tego żądały

– dodaje.

Obrona szkoły była dla sióstr czymś więcej niż odruchem. To miejsce, które przez lata odbudowywały. Poprzedni budynek został zniszczony podczas wojny, a zakonnice przez długi czas funkcjonowały w prowizorycznych salach i kościołach. Dopiero w październiku 2021 roku mogły wrócić do Dżaramany. W tym roku placówka obchodzi stulecie istnienia – symbol trwałości, który nabiera szczególnego znaczenia w realiach syryjskiej wojny i powojennego chaosu.

Nowy rząd, nowa edukacja, nowe ograniczenia

Po upadku rządu Assada zmieniła się sytuacja polityczna, ale – jak podkreślają siostry – nie zawsze na lepsze. W społeczeństwie panowało oczekiwanie, że nowe władze przyniosą większą otwartość i złagodzenie napięć. Tymczasem rzeczywistość okazała się inna.

Oczekiwaliśmy umiarkowanego rządu, otwartego i demokratycznego. Tymczasem nowy reżim jest niestety bardziej islamistyczny

– mówi dyrektorka.

Najbardziej widoczne zmiany dotyczą szkół i programów nauczania. Zakonnice mówią o nowych regulacjach, które dotknęły zarówno warstwę obyczajową, jak i treści podręczników.

Wiele rodzin uczniów mierzy się dziś z dramatami, które często pozostają poza oficjalną narracją władz. Siostra mówi o aresztowaniach, które odbywają się bez wyroków i bez informacji o losie zatrzymanych. Do tego dochodzi narastająca atmosfera zastraszania – zwłaszcza wobec chrześcijan.

Ostatnio pojawiło się wiele gruźb. Napisy na murach kościołów skierowane przeciw chrześcijanom. Chrześcijanie są zaniepokojeni, nawet jeśli ktoś mówi, że to odosobnione przypadki

– dodaje.

Siostry podkreślają, że lokalna społeczność stara się trwać mimo wszystko, ale nieustanna niepewność – a momentami strach – jest już codziennością.

W trudnej sytuacji ogromne znaczenie ma pomoc humanitarna, która trafia do szkoły dzięki zagranicznym darczyńcom, w tym Polakom. Zakonnice zaznaczają, że wsparcie pozwala utrzymać edukację dzieci z najbiedniejszych rodzin.

Siostro Zihan, gdzie się znajdujemy? Witam. Jesteśmy w prywatnej szkole Riaja, należącej do grekokatolickiego patriarchatu, prowadzonej przez siostry miłosierdzia. Szkoła leży w strefie względnie neutralnej, pomiędzy Mlecha, zamieszkaną głównie przez sunnitów, a Jaramaną, gdzie większość stanowią druzowie i chrześcijanie. Kilka miesięcy temu wiele mówiło się o napięciach w Jaramanie. Co się tam wydarzyło? Jak odczułyście to tutaj w szkole? Było to w kwietniu. Obudziły nas nocne strzały. Mi...

Search in Episode Content

Enter a search term to find specific content in this episode's transcription