Mentionsy
Komunikacyjna katastrofa pod Warszawą. Mieszkańcy Łomianek domagają się natychmiastowych zmian
Codzienny dojazd z Łomianek do Warszawy stał się – jak mówią sami mieszkańcy – komunikacyjną katastrofą. O skali problemu, doraźnych rozwiązaniach i planowanej blokadzie mówił na antenie Radia Wnet Piotr Krzeski, mieszkaniec Łomianek, zaangażowany w oddolną inicjatywę mieszkańców.
Już na wstępie rozmowy mieszkaniec Łomianek nie krył frustracji związanej z codziennymi korkami na północnym wjeździe do Warszawy. Jak podkreślał, sytuacja w ostatnich miesiącach znacząco się pogorszyła.
„W tej chwili w godzinach szczytu potrafimy stać godzinę, żeby dojechać do Rogatek Warszawy, a mówimy o takim odcinku kilkukilometrowym. Sytuacja stała się dramatyczna, to chyba inaczej tego niż katastrofą komunikacyjną nie można nazwać” – mówił.
Zwracał uwagę, że według istniejących analiz, przy sprawnie działającej infrastrukturze, dojazd z Łomianek do Warszawy nie powinien trwać dłużej niż kwadrans.
„W tych analizach szacuje się, że taki dojazd do Warszawy powinien trwać nie dłużej niż 15 minut, a my stoimy w korkach godzinę albo i dłużej” – zaznaczył.
Problem, jak podkreślał, nie jest nowy, ale od początku obecnego roku szkolnego stał się szczególnie dotkliwy. Historycznie sięga kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat zaniedbań związanych z północnym wjazdem do stolicy.
„Sprawa dojazdu, tutaj wjazdu od północy do Warszawy, to jest bardzo przestarzały i nabrzmiały problem” – mówił Piotr Krzeski, dodając, że docelowe rozwiązanie, czyli połączenie Kiełpina z obwodnicą Warszawy na Bemowie, pozostaje wciąż w perspektywie nawet dziesięciu lat.
Dlatego mieszkańcy skupiają się na rozwiązaniach możliwych do wdrożenia „na już”. W rozmowie przedstawiono cztery postulaty skierowane do prezydenta Warszawy jako organu nadzorującego miejskie instytucje odpowiedzialne za organizację ruchu.
Pierwszy dotyczy synchronizacji świateł na ulicy Pułkowej.
„Krajówką jeździ 2–3 tysiące samochodów na godzinę, a ulicą Wójcickiego kilkadziesiąt, może najwyżej kilkaset. A czas świateł jest 50 na 50. To jest absolutnie niezgodne ze zdrowym rozsądkiem” – podkreślał rozmówca Radia Wnet.
Drugi postulat to zmiana organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulicy Estrady z Wólczyńską, które mogłoby stać się realną alternatywą dla części kierowców z Łomianek.
Najwięcej emocji wzbudza jednak trzeci punkt – budowa buspasa na ulicy Pułkowej.
„Chcemy, żeby powstał buspas z Łomianek do Warszawy biegnący trzecim pasem ulicy Pułkowej. Broń Boże nie mówimy o zawężeniu obecnych pasów dla samochodów” – zaznaczał Krzeski.
Jak argumentował, rozwiązanie to ma solidne podstawy ekonomiczne i ekologiczne. Przywoływał wyniki analiz wykonanych na zlecenie władz Warszawy i Łomianek.
„Okazuje się, że stojąc w korkach tracimy 110 milionów złotych rocznie, a budowa buspasa to koszt rzędu 30 milionów jednorazowo” – mówił.
Czwarty postulat dotyczy wąskiego gardła przy wjeździe do Warszawy od strony północnej, w rejonie Mostu Północnego.
„Za miliardy złotych wybudowano ekspresówkę, która potem przy wjeździe do stolicy zostaje zwężona do jednego pasa. Trudno o bardziej ewidentny przykład działania na szkodę mieszkańców” – oceniał.
Podkreślał przy tym, że mieszkańcy Łomianek generują jedynie około 30 procent ruchu na tym wjeździe, a mimo to ponoszą największe konsekwencje zatorów.
„Coraz wcześniej wychodzi się z domu, żeby spróbować te korki uniknąć, albo po prostu wystać swoją godzinę, czy półtorej na dojeździe do Warszawy” – relacjonował.
W rozmowie pojawił się również wątek zapowiedzianego spotkania burmistrza Łomianek z prezydentem Warszawy oraz planowanej blokady zorganizowanej przez mieszkańców.
„Chcemy, żeby nasi przedstawiciele poczuli mandat i siłę tego mandatu, który im dajemy, żeby zmotywowali urzędników do realnych działań, a nie kolejnego gadulstwa i przerzucania się argumentami” – podkreślał Krzeski.
Mieszkańcy zapowiadają manifestację w piątek, 19 grudnia, o godzinie 15 w Burakowie.
„Spotykamy się na przejściu w Burakowie, gdzie będziemy demonstrować nasze postulaty i zwracać uwagę na nasz problem, bo decyzje zapadają niestety po stronie warszawskiej” – zapowiedział.
Na zakończenie rozmowy nasz gość podkreślił, że nie występuje jako polityk ani radny, lecz jako jeden z tysięcy mieszkańców szybko rozrastających się Łomianek.
„Nie jestem radnym. Jestem mieszkańcem Łomianek i takim pozostanę. Jest nas blisko 39 tysięcy i wszyscy chcemy dojeżdżać do pracy i szkół w sposób normalny” – podsumował.
Teraz się przeniesiemy do Łomianek. Mamy połączenie z panem Piotrem Krzeskim. Dzień dobry panu. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Rozmawiamy w sprawie problemu, jaki jest, z jakim pan się do nas zwrócił, zgłosił w związku z dojazdem z Łomianek do Warszawy. Na czym ten problem polega? Bardzo dziękuję przede wszystkim za zaproszenie i udzielenie mi tutaj czasu na antenie Radia Wnet. Problem polega na tym, że my, mieszkańcy Łomianek, okolicznych gmin, codziennie borykamy się z dojazdem do ...
Search in Episode Content
Named Entities
Recent Episodes
-
Dawid Wildstein: nagonka na prof. Cenckiewicza ...
15.12.2025 17:27
-
Trumpistom rośnie opozycja z prawej strony. Kom...
15.12.2025 16:58
-
Dr Konrad Zasztowt: rok po upadku Asada Turcja ...
15.12.2025 16:15
-
Reżim białoruski uwalnia 123 więźniów. Wśród ni...
15.12.2025 15:36
-
Mówimy w Esperanto, czekamy na „Niedziele” i id...
15.12.2025 14:15
-
Program Wschodni 13.12.25 r.: rozmowy białorusk...
15.12.2025 13:44
-
Opowieść o Helenie Grossównie - Nieregularnik l...
15.12.2025 12:16
-
PTSD, broń i cywile. Ekspert ostrzega: Scenariu...
15.12.2025 11:15
-
Mercosur, Ukraina. Ardanowski ostrzega: Polskie...
15.12.2025 10:33
-
Bez Chanuki w Pałacu Prezydenckim. „Religia nie...
15.12.2025 09:51