Mentionsy

Radio Wnet
09.12.2025 09:02

Koalicja sięga po wybory. Marcin Dybowski: „Cofają nas do czasów stalinowskich”

Zmiana kodeksu wyborczego ograniczy społeczną kontrolę i odda realną władzę nad wynikami wyborów urzędnikom – ostrzega Marcin Dybowski z Ruchu Kontroli Wyborów.

Koalicja rządząca po cichu szykuje zmiany w kodeksie wyborczym. Marcin Dybowski z Ruchu Kontroli Wyborów ostrzega, że mogą one cofnąć standardy głosowania „do czasów stalinowskich”.

Nowa figura: sekretarz komisji

Projekt wprowadza nową, kluczową funkcję – sekretarza obwodowej komisji wyborczej. Nie będzie to społecznik zgłoszony przez komitety, ale urzędnik z nadania wójta i komisarza wyborczego.

Wprowadza się nową postać, nową funkcję tak zwanego sekretarza, który ma możliwości takie decyzyjne na temat całego przebiegu wyborów… a nie będzie ta osoba pochodziła z wyboru komitetów wyborczych, tylko ma być narzucona przez komisarzy wyborczych.

Sekretarzem ma być urzędnik samorządowy lub państwowy, z wyższym wykształceniem i odpowiednim wiekiem. Państwowa Komisja Wyborcza ma jedynie określić tryb ich powoływania.

Mniej obywateli w komisjach, więcej urzędników

Zmiany uderzają w społeczną kontrolę wyborów na poziomie obwodowych komisji. Komitety wyborcze będą mogły zgłosić tylko jedną osobę do komisji – i to tylko tam, gdzie wystawiają kandydatów. Wakaty mają uzupełniać komisarze, a nie lokalni społecznicy.

To będzie polegało na absolutnym ograniczeniu możliwości oddolnego kontrolowania… Przewodniczący praktycznie nie ma już nic do gadania, jest tylko i wyłącznie jakąś tam marionetką.

Dybowski ostrzega, że w praktyce kontrolę nad przebiegiem i dokumentowaniem głosowania mogą przejąć „sekretarze” i samorządowi informatycy, zależni od wójta i komisarza.

Brak konsultacji i milczenie opozycji

Projekt przeszedł już pierwsze czytanie w Sejmie. Jak podkreśla Dybowski, nie było realnych konsultacji społecznych – na liście widnieją tylko pojedyncze osoby, bez organizacji obywatelskich czy stowarzyszeń zajmujących się wyborami. Pod projektem podpisani są wyłącznie posłowie Koalicji Obywatelskiej.

Jestem zdumiony, że w ogóle opozycja nic nie robi, przygląda się, jak demontuje się państwo, jak cofa się nas do czasów stalinowskich.

„Nie wszystko na prezydenta”

Dybowski przyznaje, że prezydenckie weto – jeśli do niego dojdzie – może zablokować najgorsze zmiany, ale nie wolno całości odpowiedzialności przerzucać na Pałac Prezydencki.

Nie możemy wszystkiego zostawić tylko i wyłącznie panu prezydentowi… My jako obywatele musimy sami także wokół tego chodzić i się bronić przed systemem totalitarnym, który się nam tutaj narzuca.

Jego zdaniem, bez nagłośnienia sprawy i presji społecznej nowy kodeks wyborczy może zostać przyjęty „po cichu”, a realna kontrola nad wyborami trafi w ręce urzędniczego aparatu władzy.

Marcin Dybowski jest już na stanowisku. Jego wąsy będą Państwo mogli zobaczyć na kanale YouTube i jego uśmiech, ruch kontroli wyborów. Dzień dobry Panu. Kłaniam się serdecznie. No dobrze, to koalicja, która rządzi Polską przygotowuje się do wyborów parlamentarnych. W jaki sposób? Bardzo to jest tajemnicze, ale już jakiś czas temu Żurek zwolnił, bardzo masowe zwolnienia nastąpiły wśród komisarzy wyborczych. W tym systemie wyborczym w Polsce ta rola komisarza wyborczego jest bardzo ważna i to ...

Search in Episode Content

Enter a search term to find specific content in this episode's transcription

Named Entities

Organization 4 mentions
Variations: Sejm
Person 3 mentions
Person 2 mentions
Person 1 mention
Person 1 mention
Person 1 mention
Person 1 mention
Person 1 mention
Organization 1 mention
Organization 1 mention
Organization 1 mention
Organization 1 mention
Organization 1 mention
Person 1 mention
Person 1 mention

Recent Episodes